poniedziałek, 11 lipca 2016

22. "I need you now"

ROZDZIAŁ #22
Hej! Także rozpoczęliśmy już wakacje, nareszcie! W tym poście miałam Wam powiedzieć w jakie dni będą pojawiały się rozdziały, niestety okazało się to nie możliwe. Nie jestem w stanie wstawiać rozdziałów w stałe dni, ponieważ podczas wyjazdów nie będą miała czasu pisać. Dlatego po prostu pod koniec każdego rozdziału będę pisała na kiedy przywiduję kolejny rozdział :)

MIŁEGO CZYTANIA.........

- Myślę, że nie powinnaś się tym martwić. Gdyby Riker miał dziewczynę na pewno wiedziałbym o tym pierwszy. On zawsze mówi mi o takich rzeczach. To pewnie jakaś stara znajoma, którą przypadkiem spotkał. - powiedział Ross.
- A ty nie powinieneś się przejmować Courtney. Ona nie zasługuje na ciebie. W głowie się nie mieści, że taki fajny chłopak marnuje się przez takiego kogoś jak ona. - powiedziała i uśmiechnęła się do niego. 
Po tej rozmowie Tina i Ross wstali i wrócili razem na plażę. Postanowili trzymać się dzisiaj razem ze względu na to, że oboje nie czują się najlepiej. Uznali, że jeśli spędzą razem czas nie będą tak smutni jakby mięli snuć się samemu. Jednak Tina przez cały czas nie mogła zapomnieć o Rikerze. Może to rzeczywiście był jakiś przypadek, a może Rik rzeczywiście ma nową dziewczynę. Czuła, że ciągle jest w punkcie wyjścia i z każdą chwilą czuła się jeszcze gorzej. Własne myśli doprowadzały ją do szału. Jakiś czas później Ross poszedł porozmawiać z Rockym, mówiąc, że za moment wróci. 
- Dlaczego mnie unikasz? - podszedł do niej Riker i zapytał.
Szatynka spuściła wzrok. 
- Jeśli zrobiłem coś nie tak, powiedz mi to. 
- Pogadamy później. - powiedziała, patrząc w dół i odeszła. 
Chciała znaleźć Bellę, ale kiedy zobaczyła jaki tłum ludzi ją otacza zrezygnowała. W tym momencie usłyszała, że na scenę wołany jest zespół R5. Uznała, że może dzięki obejrzeniu ich zrobi jej się lepiej. Już po chwili R5 zaczęło grać. Jedno przykuło uwagę Tiny. Ross śpiewał dla niej. Ona próbowała powstrzymać uśmiech, ale to nie udało jej się. Patrzyła cały czas na Rossa uśmiechając się do niego. Kiedy R5 zeszło ze sceny siedemnastolatek podszedł do niej.
- Śpiewałem tylko dla ciebie. Mam nadzieję, że udało mi się poprawić ci humor. - powiedział i uśmiechnął się.
- Tak, jest już trochę lepiej. 
- Ej Ross! - usłyszeli jak Rocky wołał blondyna.
~No czego on znowu chce~ pomyślał siedemnastolatek.
- Idę do niego, potem jeszcze porozmawiamy. - powiedział i odszedł.
 Blanca zastanawiała się przez chwilę czy czekać aż Ross znów przyjdzie, ale zauważyła, że chłopak dobrze bawi się z bratem i przyjaciółmi. Postanowiła wrócić do hotelu i przemyśleć kilka spraw w samotności. Odnalazła Bellę i poinformowała ją, że wraca już do hotelu. Kiedy doszła na miejsce zaczęła myśleć o wszystkim co się wydarzyło. Cofnęła się ponad miesiąc wstecz i analizowała każde wydarzenie. Do końca wakacji pozostały jedynie 2 tygodnie. Postanowiła, że musi to dobrze wykorzystać. Koniec z zamartwianiem się i analizowaniem czy zrobiła coś dobrze czy źle. Z jej rozmyślań oderwał ją dźwięk przychodzącego sms'a. Kiedy zobaczyła na ekranie imię "Riker" nie była pewna czy czytać tą wiadomość. Jednak już po chwili ciekawość wygrała, a szatynka zaczęła czytać wiadomość. 
Hej. Nie wiem o co ci chodziło z tym unikaniem mnie dzisiaj. Rano wszystko było dobrze, a teraz byłaś jakaś dziwna. Jeśli zrobiłem coś nie tak powiedz mi o tym i postaram się to naprawić. Potrzebuję cię teraz. Nie potrafię o tobie zapomnieć.
Kiedy skończyła czytać uśmiechnęła się sama do siebie i postanowiła wrócić na plażę oraz wszystko wyjaśnić. 

WEJŚCIE PRZED PLAŻĄ
Już po chwili stała na chodniku tuż przed plażą. Zauważyła Rikera, który po chwili również ją zauważył. Uśmiechnęła się do niego.
- Uwaga! - usłyszała nagle krzyk kogoś, a już po chwili leżała na ziemi, a na niej jakiś chłopak ze swoją deskorolką. 

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Tak wygląda rozdział 22. Chyba
nie wyszedł zbyt długi, ale zaczęłam
go pisać w czerwcu, a zakończyłam
około 2 tygodnie później i musiałam się
w tym odnaleźć na nowo. Mimo to
mam nadzieję, że wam się podobało.
Następny rozdział przewiduję na
piątek. Zapraszam również do
komentowania.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Do następnego!

Co sądzicie o Rossie i Blance? 
Jak myślcie, co będzie dalej?
Co podobało Wam się najbardziej
w całym rozdziale?
     Ciekawostki o Rossie:
#1 Jego ulubioną piosenką jest "Bad enough for you" - All time low
#2 Ulubione słowo Rossa to "niesamowite"

Piosenka: R5 - Loud
https://www.youtube.com/watch?v=aLXO88Sl12Y 

środa, 6 lipca 2016

21. "You'll smile and I'll smile"

ROZDZIAŁ #21
Hej wszystkim! Przepraszam Was, że rozdziały nam moim blogu nie pojawiały się tak długi czas. Kiedy tylko rozpoczęły się wakacje nie chciało mi się nic zrobić. Nie miały nawet ochoty czegokolwiek pisać, a rozdziały napisane na siłę wbrew sobie wychodzą naprawdę fatalne. Jakiś czas później kiedy uznała, że już najwyższy czas wrócić do pisania miałam problem z internetem i kompletnie nie miałam dostępu do bloggera. Na szczęścia już wszystko wróciło do normy, a ja mam zamiar nadrobić moją nieobecność i częściej wstawiać rozdziały.

MIŁEGO CZYTANIA.........

- Dziękuję, że odprowadziłeś moją córkę do hotelu. - odezwała się w końcu mama Tiny, patrząc cały czas na Rikera.
- Nie ma za co. - odpowiedział i delikatnie się uśmiechnął.
- Blanca, myślę, że możemy zostać w Miami. Do końca wakacji. - skierowała się do córki.
- Naprawdę?!
- Tak. Riker właśnie udowodnił, że jest odpowiedzialny i zależy mu na tobie, dlatego zostaniemy.
Kiedy Blanca usłyszała te słowa podbiegła do Rikera i przytuliła go najmocniej jak umiała.
- Śliczna z was para. - usłyszała nagle zdanie wypowiedziane przez jej mamę. 
Tina natychmiast puściła Rikera, a jej serce prawie zatrzymało swoją pracę. Gdyby powiedziała mamie teraz, że nie są razem pewnie kazała by jej znów pakować walizki. Bała się, że Riker powie prawdę. 
- Długo jesteście razem? - kobieta zadała kolejne pytanie.
- Nie tak długo, tylko tydzień i kilka dni. - odpowiedział po chwili Riker. Blanca nie mogła powstrzymać uśmiechu. Spojrzała na swoją mamę, która również była uśmiechnięta potem spojrzała na blondyna. On również był uśmiechnięty. W tym momencie mogła już odetchnąć z ulgą. 
- Chyba powinienem już iść. - zaczął Riker. - Do widzenia. - powiedział do mamy Tiny. Następnie odezwał się do szatynki. - Do jutra. - powiedział i pocałował ją w policzek. Chwilę po tym opuścił hotel. Blanca postanowiła udać się do apartamentu.

Apartament Tiny i Belli
- Blanca! Wiesz jak się bałam, że już tutaj nie wrócisz. Nie rób więcej takich numerów, ok? - zaczęła mówić Bella, gdy zobaczyła przyjaciółkę.
- Ok.
- Nie.
- Co nie? - zdziwiła się szatynka.
- "Ok" nie wystarczy. Musisz obiecać.
- Obiecuję, że już nigdy tego nie zrobię. - powiedziała Blanca i razem z przyjaciółką zaczęły się śmiać. Jednak po chwili Tina przestała. 
- Bella... powiedz, co naprawdę jest między tobą, a Ratliffem? - powiedziała zupełnie poważnie.
- No nie wiem... dobrze się dogadujemy, ale ja nie wiem czy to jest coś więcej niż przyjaźń, nie umiem tego określić. Możemy skończyć tę rozmowę? 
- Tak, ale tylko dlatego, że jest już późno, jestem zmęczona i chce pójść spać, ale obiecuję ci, że kiedyś wrócę do tematu.

*Ranek*
Apartament przyjaciółek
Blanca obudziła się dość wcześnie, więc postanowiła wykorzystać ten czas. Ubrała czarną koszulkę i białe spodenki z wysokim stanem, zrobiła makijaż i zjadła śniadanie. Postanowiła pójść do domu R5, żeby podziękować Rikerowi za to co wczoraj dla niej zrobił. Zostawiła Belli kartkę, aby nie martwiła się. Potem wyszła z hotelu.

Dom R5
Po kilkunastu minutach Blanca doszła na miejsce. Drzwi otworzył jej zaspany Ross w samych bokserkach.
- Yyy... przepraszam. Nie... nie chciałam cię obudzić. - plątała się w słowach. Było jej głupio, że przez nią się nie wyśpi.
- Nie przejmuj się. Dzisiaj ja i Riker trochę zaspaliśmy, tak to się kończy jak siedzisz do 3 nad ranem grając na konsoli. Rocky, Rydel i Ratliff już wyszli. A co cię do nas sprowadza?
- No... chciałam porozmawiać z Rikerem, ale może przyjdę później, nie będę przeszkadzać.
- Nie przeszkadzasz. Wejdź. Jak obudzisz Rikera to nawet będę ci wdzięczny, bo trochę nam się dzisiaj śpieszy, a gdy on jest zaspany to ciężko go obudzić, więc może tobie się uda. - powiedział i wpuścił ją do środka. 
Blanca od razu skierowała się do pokoju blondynów, gdzie nadal spał Rik. Weszła do pokoju i usiadła obok niego na łóżku.
- Riker. - powiedziała delikatnie poprawiając potargane włosy chłopaka. On powoli zaczął otwierać oczy.
- Hej śpiochu. - powiedziała , kiedy jego oczy były już całkowicie otwarte.
- Blanca? Co ty tu robisz? - zapytał i podniósł się z pozycji leżącej.
- Chciałam ci tylko podziękować za wczoraj. Dzięki tobie zostałam w Miami...
- Ale też przeze mnie prawie opuściłaś Miami. - przerwał jej.
Blanca zaśmiała się delikatnie.
- Ale bardziej chciałam podziękować, że udawałeś, że jesteśmy parą. Dziękuję ci, ale raczej powiem mamie prawdę. Nie powinnam jej okłamywać.
- Może nie będziemy musieli udawać pary jeśli dasz mi drugą szansę?
- Może, ale żeby dać ci tą szansę muszę doświadczyć czegoś co pomoże mi zadecydować.
- Dobrze, w takim razie... przyjdziesz dzisiaj na plażę po południu? R5 będzie grało jedną z piosenek. - powiedział.
- Ok, wpadnę. Do zobaczenia. - powiedziała i wyszła. 

Od razu po tym postanowiła udać się z powrotem do hotelu, aby opowiedzieć o wszystkim Belli. Zamierzała pójść tam z nią. 

HOTEL
- Hej. Świetnie, że już nie śpisz. - powiedziała Blanca, gdy tylko zobaczyła przyjaciółkę.
- A to niby dlaczego?
- Bo musimy zacząć się szykować na plażę. Dzisiaj R5 tam gra.
- Trzeba było tak od razu. - odpowiedziała Bella i pobiegła do walizki, żeby sprawdzić, co może założyć na taką okazję. 
Dziewczyny zajęły się wybieraniem stroju i robieniu odpowiedniego makijażu, zajęło im to naprawdę dużo czasu.
- Parz, która godzina! Mamy tylko 20 minut! - krzyknęła Blanca.
- Ja już jestem gotowa, to na ciebie trzeba czekać. 
- Że co?! Ja już wychodzę, bo jestem gotowa od 15 minut.
- Tak jasne. - odpowiedziała sarkastycznie blondynka.
Chwilę po tej rozmowie dziewczyny wyszły z hotelu i ruszyły na plażę. Oczywiście przed całym wydarzeniem poinformowały mamę Tiny. Szatynka czuła, że to będzie dobre po południe. Poza tym nie mogła się doczekać, żeby znów zobaczyć Rikera. Czuła, że wydarzy się coś dzięki czemu da mu drugą szansę i ponownie bezgranicznie zaufa. 

PLAŻA
Kiedy Blanca i Bella dotarły od razu rozdzieliły się. Bella poszła do Ratliffa a Tina postanowiła poszukać Rikera. Chwilę po tym pożałowała tej decyzji. Zobaczyła blondyna przytulającego jakąś dziewczynę. Do jej oczu natychmiast napłynęły łzy. Przedostała się przez tłum ludzi i wyszła na  chodnik znajdujący się przed plażą. Zauważyła, że Ross siedzi sam na ławce. Nie wyglądał najlepiej, dlatego postanowiła usiąść obok niego.
- Hej. Coś się stało?
- Widziałem Courtney... z jakimś kolesiem... bardzo szybko mnie wymieniła po tym zerwaniu. - westchnął.
- Wiesz, ja też nie jestem jakaś super szczęśliwa. Widziałam twojego brata, przytulającego jakaś dziewczynę. 
Po tych słowach Ross przytulił Tinę.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Heeej! Witajcie w nowym rozdziale!
Mam nadzieję, że podobało Wam się.
Na moje oko wyszło trochę za dużo
dialogów i za mało opisów, a już
trudno. Kolejny rozdział przewiduję
na niedzielę :D
I zapraszam do komentowania.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Do następnego!

Co sądzicie o Rikerze i "tajemniczej"
dziewczynie?
Co podobało Wam się najbardziej
w rozdziale?
        Ciekawostko o Rossie:
#1 Ross jest praworęczny
#2 Ross twierdzi, że nie ćwiczy, a mięśnie ma od uprawiania szalonych sportów

Piosenka: R5 - One last dance 
https://www.youtube.com/watch?v=LiqQDDZB9pg