środa, 23 września 2015

Rozdział 8 - "Łzy zaczęły napływać mi do oczu"

ROZDZIAŁ #8
Życzę miłego czytania rozdziału 8 i mam do Was pytanie kochani, czy mam już jakichś stałych czytelników?

 *Martina*
 Otwarte! - krzyknęłam, bo w tym momencie nie miałam ochoty na odwiedziny, więc nawet nie zamierzałam otwierać drzwi temu, kto przyszedł. Osobą, która mnie odwiedziła okazał się Jorge. - Cześć. Gotowa, żeby iść to Studia? - powiedział. Ja milczałam. - Co się stało? - zapytał. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam mówić. - Chodzi o to, że zajęcia w Studiu są w tym samym czasie, co szkoła i teraz muszę wybrać gdzie mam chodzić. Do szkoły czy to Studia. - zakończyłam swoją wypowiedź. Po chwili Jorge odpowiedział. - Może nie musisz wybierać. Chodźmy do Studia i zapytajmy czy można poukładać plan zajęć tak, żebyś mogła też chodzić do szkoły. Co ty na to? - Świetny pomysł! Jesteś genialny! Nie wiem, co ja bym bez ciebie zrobiła! - krzyknęłam z radością i rzuciłam się mojemu przyjacielowi na szyję. Potem poszliśmy razem do Studia. 

*Jakiś czas później*

Właśnie doszliśmy do Studia i przeszliśmy przez drzwi prowadzące do środka budynku. Przez to, że przyjaźnię się z Jorge, zapomniałam już, że jest sławny, dlatego na początku zdziwiłam się, gdy zaatakowała go grupa fanek. Jednak od razu, gdy to się stało wszystko do mnie dotarło i odeszłam na bok. Skoro Jorge zaczął rozdawać autografy ja postanowiłam nie marnować teraz czasu. Poszłam do pokoju nauczycielskiego i zapukałam. Z środka usłyszałam - Proszę. - więc weszłam. Był tam Pablo, dyrektor Studia. Wiem to, bo był jednym z egzaminatorów w dzień zapisów do Studia. Mniejsza o to. Weszłam do środka i powiedziałam - Dzień dobry. - Dzień dobry. - usłyszałam odpowiedź. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić. - Chciałam zapytać czy jest możliwość ułożenia planu zajęć, tak, żebym mogła chodzić również do mojej szkoły, do której chodziłam wcześniej. - Dyrektor chwilę się zastanowił i odpowiedział. - Przykro mi, ale nie ma takiej możliwości i jeszcze dziś musisz zrezygnować ze swojej dawnej szkoły. Gdy usłyszałam te słowa łzy zaczęły napływać mi do oczu. Jednak coś musiałam odpowiedzieć. - Dobrze. Do widzenia. - Nie czekałam na odpowiedź Pabla. Po prostu wyszłam z pokoju nauczycielskiego, a następnie szybkim krokiem wyszłam ze Studia. Gdy łzy zaczęła lecieć po moich policzkach zaczęłam biec. Miałam już dość świata.
____________________________________________________________________________
Hej, hej, hej! Mamy rozdział 8. Mam nadzieję,
że się Wam podobał. I znów mam do Was 
pytanie. Czy chcielibyście, żebym podała
Wam swojego maila i żebyście mogli tam
wysyłać swoje pomysły na moje opowiadanie 
o Jortini? Odpowiedź napiszcie mi w komentarzach.
A jeśli o komentarzach mowa:
Komentujesz? = Zawsze motywujesz! ;)
Do zobaczenia w następnym rozdziale! :-)  

czwartek, 17 września 2015

Rozdział 7 - "Szkoła czy Studio?"

ROZDZIAŁ #7
Hej kochani. Zapraszam do czytania rozdziału 7. Mam nadzieję, że się Wam spodoba :)

*Martina*
Gdy stałam już przed kartkami z wynikami zaczęłam się panicznie denerwować. Bardzo zależało mi na tej szkole, więc chciałam, żeby mnie przyjęli. Spojrzałam na tablicę z wynikami i zaczęłam szukać swojego nazwiska. Gdy spojrzałam w miejsce, gdzie pisało "Stoessel" byłam w szoku. Zauważyłam, że obok jest nazwisko "Blanco", co oznaczało, że Jorge też się dostał. Oboje bardzo się cieszyliśmy i postanowiliśmy pójść razem na lody. Później odprowadził mnie do domu. Poszłam do swojego pokoju i zaczęłam pisać w pamiętniku:
"Kochany pamiętniku. Właśnie udało mi się dostać do Studia On Beat. To od zawsze było moim marzeniem. Wiedziałam, że tu w Buenos Aires jest to Studio, ale nigdy nie miałam odwagi tam pójść i się zapisać. Uważałam, że nie mam wystarczająco dużo talentu i zdolności, żeby tam pójść. A jeśli chodzi Jorge to jesteśmy przyjaciółmi. Chociaż ja czuję do niego coś więcej, nie mogę mu o tym powiedzieć. On nie czuje tego samego co ja, a w tedy straciłabym najlepszego przyjaciela".
Później postanowiłam się położyć. Leżałam chwilę, ale zasnęłam. Byłam zmęczona po dzisiejszym dniu. Byłam zmęczona tym stresem przed wynikami. 
*Następnego dnia*
Mój budzik zadzwonił o 7:00. Wstałam i poszłam się ubrać. Wybrałam to:
 Włosy zostawiłam rozpuszczone i lekko je podkręciłam. Nałożyłam na rzęsy trochę mascary, a powieki pomalowałam jasno brązowym cieniem. Zeszłam na dół na śniadanie. Zjadłam chleb z dżemem i już miałam iść do szkoły, ale padło pewne pytanie: Szkoła czy Studio? Zajęcia w Studiu są w tym samym czasie co szkoła. - No i co ja mam teraz zrobić? - powiedziałam sama do siebie. Usiadłam na kanapę i zaczęłam myśleć na głos. - Nie mogę zrezygnować ze szkoły. Przecież muszę się uczyć. Ale ze Studia też nie mogę zrezygnować. Zbyt dużo szansa się trafiła, żeby teraz z niej zrezygnować. - z rozmyślań wyrwał mnie dzwonek do drzwi. 
________________________________________________________________
No i mamy rozdział 7! Mam nadzieję, 
że się Wam spodobał. Piszcie w komentarzach
czy się Wam podobał, bo ja te rozdziały
pisze dla Was, więc bez sensu byłoby
gdybym pisała coś co się Wam nie 
podoba. A teraz zachęcam
do komentowania.
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ! :)
Do zobaczenia w następny rozdziale!  

czwartek, 10 września 2015

Rozdział 6 - "To babska impreza!"

ROZDZIAŁ #6
Ten rozdział dedykuję wszystkim moim czytelnikom. <333

*Martina*
Dzisiaj w szkole czas minął mi całkiem szybko. Udało mi się pogodzić z przyjaciółkami. Teraz przygotowuję się do przesłuchania w Studiu On Beat. Właśnie tam idę. Strasznie się denerwuję. Bardzo się boję, że coś pójdzie nie tak i nie przyjmą mnie to tej szkoły. Wchodząc do Studia wpadłam na Jorge. - Hej. Co ty tu robisz? - powiedziałam. - Hej. Zapisuję się do tej szkoły. - odpowiedział. Po chwili powiedziałam - Ty?! Przecież jesteś sławny!. On się tylko uśmiechnął i odszedł. 
*O godzinie 16:25*
Za kilka minut będzie moje przesłuchanie. Jorge już swoje miał pół godziny temu. Świetnie mu poszło, z resztą jak zawsze. Na pewno go przyjmą. - Teraz kolej na Martinę Stoessel. - usłyszałam głos dochodzący z sali przesłuchań. Bardzo zestresowana weszłam do środka. Zaśpiewałam Habla si puedes, a później musiałam zatańczyć moją własną choreografię. - Dziękujemy. Wyniki przesłuchania będę wywieszone na drzwiach Studia jutro po południu. - powiedział jeden z egzaminatorów. - Do wiedzenia. - powiedziałam szybko i wyszłam z sali. Tam czekał na mnie Jorge. - Świetnie ci poszło. Na pewno cię przyjmą. Byłaś fantastyczna. - powiedział z uśmiecham. - Dziękuję. - powiedziałam i zarumieniłam się. - Pięknie wyglądasz gdy się rumienisz. - powiedział. Ja natomiast jeszcze bardziej się zarumieniłam. Następnie Jorge odprowadził mnie do domu. Wtedy zadzwoniłam do Mechi. - Hej Mechi. Już po przesłuchaniach. Jutro po południu będą wyniki. A teraz mam dla ciebie, Lodo i Cande propozycję. Skoro jest początek weekendu może wpadniecie do mnie na nocowanie? - powiedziała. Po chwili Mercedes odpowiedziała. - Hej. No pewnie. Przyjdziemy z Cande i Lodo za pół godziny. 
*Pół godziny później*
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam je otworzyć najszybciej jak umiałam. Po chwili wszystkie byłyśmy już w moim pokoju. Cały czas gadałyśmy, śpiewałyśmy, tańczyłyśmy. Urządziłyśmy nawet bitwę na poduszki. Około 21 usłyszałam pukanie do mojego okna. Był to Jorge, który ze swojego okna pukał w moje gałązką. Gdy odsłoniłam rolety powiedział. - Masz jakąś imprezę czy coś? Muzykę słychać, aż w ogordzie. Ja się zaśmiałam i powiedziałam. - Tak. Mamy z moimi przyjaciółkami Pijama Party. - Wtedy Jorge spojrzał mi w oczy i zapytał. - Mogę się przyłączyć? - W tym momencie do okna podbiegły Mechi, Lodo i Cande i wszystkie cztery powiedziałyśmy jednocześnie - Nie! To babska impreza! - i Lodovica zasłoniła rolety. Później jeszcze trochę gadałyśmy i poszłyśmy spać. Rano pożegnałam się z dziewczynami i poszłam się ubrać. Wybrałam to:
Następnie zrobiłam makijaż i poszłam coś zjeść. Potem poszłam do swojego pokoju i zaczęłam słuchać muzyki. Jakiś czas później spojrzałam na zegarek. 13:00. Czyli wyniki już są. Wzięłam torebkę i ruszyłam w stronę Studia. Tam spotkałam Jorge. - Hej. - powiedziałam. - Hej. Gotowa na wyniki? - odpowiedział. - Tak. A ty?. - Tak. Wtedy Jorge wziął mnie za rękę i podeszliśmy do miejsca, gdzie wiszą kartki z wynikami. 
_____________________________________________________________________
No i mamy rozdział 6! Mam nadzieję,
że się Wam podobał. Teraz chcę Was
zachęcić do komentowania. 
KOMENTUJESZ? = MOTYWUJESZ!
Następny rozdział będzie za około tydzień,
tak myślę. ;) Do zobaczenia!  

niedziela, 6 września 2015

Rozdział 5 - "Czy mogłabym rozmawiać z panią Martiną Stoessel?"

ROZDZIAŁ #5
Hej kochani. Przychodzę do Was dzisiaj z nowym rozdziałem i od razu mówię, że nie mam zielonego pojęcia kiedy pojawi się następny, bo zaczęła się szkoła, a z nią dużo nauki i masa prac domowych, ale postaram się, żeby na za tydzień rozdział był. Ten rozdział dedykuję: Lenka Verdas - masz naprawdę super bloga i uwielbiam go czytać <3. A teraz zachęcam do komentowania i życzę miłego czytania. :)

*Martina*
Otworzyłam drzwi, z którymi ukazał się... Jorge wraz z Mercedes. - Przyszli pochwalić się, że są parą? - pomyślałam i niechętnie zaprosiłam ich do środka. Jednak Mechi nie skorzystała z mojego zaproszenia i poszła do domu natomiast ja zostałam z Jorge. - Po co tu przyszedłeś? - powiedziałam oschle. - Chciałem ci to wszystko wyjaśnić. - zaczął chłopak. - Co chcesz mi wyjaśniać?! Że Mercedes jest twoją dziewczyną? - wypaliłam. Po chwili Jorge odpowiedział. - Co?! Mercedes to nie jest moja dziewczyna! - zaprzeczył. - To czemu widziałam was razem? I dlaczego powiedziałeś mi, że musisz wyjść w ważnej sprawie? - pytałam. - Bo Mercedes to moja kuzynka! - krzyknął. Ta wiadomość mnie zszokowała. Nie mogłam z siebie wydusić ani słowa. Stałam taka i patrzyłam się na Jorge aż w końcu wydukałam tylko ciche - A-aha. Kilka minut później ochłonęłam i zaczęłam mówić. - Przepraszam. Wkurzyłam się i nawet nie chciałam słuchać twoich wyjaśnień. - Nic się nie stało. Ja już pójdę. Do jutra. - odpowiedział. - Do jutra. - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Następnie trochę pograłam na gitarze i poszłam spać. 
*Następnego dnia*
Ze snu wybudził mnie dzwoniący telefon. Niechętnie wstałam. Spojrzałam na godzinę. Była 6:30. - Kto dobija się do mnie o tej godzinie? - powiedziałam zaspanym głosem i spojrzałam na ekran. Widniał na nim napis "Nieznany" . Telefon wciąż dzwonił dlatego postanowiłam go odebrać. - Halo? - powiedziałam. - Dzień dobry. Czy mogłabym rozmawiać z panią Martiną Stoessel? - usłyszałam głos jakiejś kobiety. - Tak. To ja. - odpowiedziała. - Jestem sekretarką ze Studia On Beat. Wiele o pani słyszeliśmy i chcielibyśmy zaprosić panią na przesłuchanie do szkoły, które odbędzie się jutro o godzinie 16:00. - powiedziała kobieta. -Bardzo dziękuję. Na pewno przyjdę. - odpowiedziałam. - Do widzenia. - powiedziała. - Do widzenia. - odpowiedziałam i rozłączyłam się. Byłam bardzo szczęśliwa, bo od zawsze marzyłam, żeby uczyć się w Studiu On Beat. To najlepsza szkoła muzyczna w Argentynie a może nawet na świecie. Było jeszcze bardzo wcześnie, ale postanowiłam nie marnować czasu, więc poszłam się ubrać. Wybrałam ten strój:
Następnie zrobiłam makijaż i poszłam zjeść śniadanie. Po śniadaniu poszłam do szkoły.
_____________________________________________________________________
No i mamy rozdział 5. Przepraszam, że
był taki krótki, ale mam nadzieję, że
się Wam podobał i będzie komentować. 
Postarałam się, żeby następny rozdział
był na za tydzień. Do zbaczenia!
CZYTASZ? KOMENTUJESZ? = BARDZO MOTYWUJESZ! 

środa, 2 września 2015

Wiadomość

WIADOMOŚĆ

Kochani, niestety nie mam dla Was dzisiaj rozdziału. Mam jedynie pewną wiadomość. Otóż jak wiecie wczoraj było rozpoczęcie roku szkolnego. Wczoraj skończyła się nasza wolność, którą mieliśmy przez 2 miesiące. Z racji tego chciałam ogłosić, że rozdziały będę pojawiały się o wiele rzadziej niż do tej pory. Będą pojawiały się 2 razy lub 1 raz w miesiącu albo nawet rzadziej. Będę się jednak starała aby rozdziały pojawiały się co tydzień lub co dwa tygodnie. To tyle. Do zobaczenia ♥