wtorek, 22 grudnia 2015

Rozdział 17 - "Niebezpiecznie blisko"

ROZDZIAŁ #17
Hej kochani. Czy wy też tak bardzo cieszycie się, że już niedługo święta? ♥ Życzę Wam miłego czytania i liczę na komentarze, chcę poznać Waszą opinię o rozdziale. ♥



Obudziłam się w środku nocy, słyszałam jakąś melodię. Była taka piękna, nigdy ładniejszej nie usłyszałam. Wstałam szybko z łóżka. Na moją piżamę zarzuciłam bluzę leżąca na szafce. Wybiegłam z domku obozowego. Szłam w stronę, z której dochodziły te piękne dźwięki. Co chwilę przyspieszałam, nie chciała stracić tej melodii. Zaczęłam biec najszybciej jak mogłam aż znalazłam się na plaży nad jeziorem. Podeszłam do pomostu. Na jego końcu zobaczyłam postać z gitarą. To stąd dochodziły te dźwięki. Podeszłam bliżej. Osobą na pomoście okazał się Jorge. Kiedy mnie zobaczył przestał grać, po czym wstał. – Jak mnie znalazłaś? – zaczął rozmowę. – Szłam słuchając tej melodii, którą grałeś. –powiedziałam. On nic nie odpowiedział tylko do mnie podszedł. Byliśmy bardzo blisko siebie. Niebezpiecznie blisko. – Tini – zaczął, jego aksamitny głos sprawił, że przymknęłam oczy z rozkoszy. – Tini… - powtórzył moje imię. – Podobasz mi się. – powiedział z lekko drżącym głosem. Otworzyłam oczy. Wpatrywałam się w niego jak w obrazek. Nagle zaczął się zbliżać. Nasze usta dzieliły małe milimetry…

W tym momencie obudziłam się cała zalana potem. Przetarłam czoło. Spojrzałam na telefon w celu sprawdzenia godziny, była 8:30. – Ok, mam czas. Zbiórka za 30 minut. – powiedziałam sama do siebie. Moich przyjaciółek już nie było, pewnie wyszły wcześniej. Ubrałam się w krótką, jasno niebieską bluzkę na ramiączka z koronki i ciemno granatowe, krótkie spodenki. Rozczesałam włosy i szybko zrobiłam makijaż. Wyszłam z domku obozowego. We wszystkim co robiłam towarzyszył mi sen. Sen z dzisiejszej nocy. Nagle podbiegły do mnie Mechi i Lodo. – Hej. Wiesz co się stało? Pablo przedłużył obóz o jeden dzień!! – krzyczała Mechi. – Aha ok. – odpowiedziałam. Nie byłam zbyt obecna. Rozglądałam się dookoła, chciałam znaleźć Jorge. – Wyjeżdżamy jutro o 9 rano, więc musimy wstać o 8 lub nawet 7. – powiedziała Lodo. – Ok. – nadal przytakiwałam. – Wiecie co potem pogadamy, muszę coś załatwić. – rzuciłam i je wyminęłam. Chciałam znaleźć Jorge. Nawet nie myślałam nad tym co robię, ale chciałam opowiedzieć mu o tym śnie z dzisiejszej nocy. Nagle znów usłyszałam melodię tej piosenki. – Czy to znowu sen? – powiedziałam do siebie i uszczypnęłam się, żeby sprawdzić moje przeczucie, ale nie. Tym razem nie był to sen. Naprawdę słyszałam tę melodię. I w dodatku ktoś zaczął śpiewać. Słyszałam tą piosenkę raptem kilka sekund we śnie a czuję jakbym znała ją od zawsze. Nie wytrzymałam. Pobiegłam w stronę muzyki. I sen zaczął się sprawdzać. Dotarłam na pomost, na którym siedział Jorge z gitarą i śpiewał. Dołączyłam do niego. Kiedy skończyliśmy zapytałam – Skąd znasz tą piosenkę? – Śniła mi się. – odpowiedział. W tym momencie zamarłam. Serce zatrzymało swoją pracą albo może biło tak szybko jak nigdy. Nie widziałam co się ze mną dzieje. Mój oddech przyspieszył. Zamknęłam na chwilę oczy, żeby jeszcze raz uporządkować wszystkie wydarzenia i trochę się uspokoić. W końcu zaczęłam próbować cokolwiek powiedzieć. – Jorge…. ja…… ja – jąkałam się. – Muszę ci powiedzieć….. – Nie musisz nic mówić - przerwał mi. Podszedł bardzo blisko. Niebezpiecznie blisko. Sen znów okazał się proroczy. Nasze usta dzieliły malutkie milimetry. Byliśmy tak blisko siebie...

Ciąg dalszy nastąpi…
---------------------------------------------------------------------------------------------------
                                            Mam nadzieję, że rozdział się spodobał.
                                              (przepraszam, że taki krótki) 
                                         Życzę Wam Wesołych Świąt i wszystkie co
                                              najlepsze. Do następnego! ♥
                                           3 komentarze ~ rozdział 18

                                                                    




 
 

7 komentarzy:

  1. Masz wspaniałe opowiadania pozdrowisz mnie i mojego bloga w następnym rozdziale link
    Www.vloversblogspot.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję ♡ Jasne, masz to załatwione. Pozdrowienia będą ;)

      Usuń
  2. Kochana... rozdział przepiękny!!!
    Przepraszam ze tak krótko, ale muszę pomagać w przygotowaniach do świąt :)
    Twoja Violetta. V
    Kochammmmmm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :* cieszę się że rozdział ci się podobał :)

      Usuń
  3. Superowy. Mam nadzieje że next wstawisz szybko ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie proroczy sen tylko przeznaczenie :-) Milosc spiewa w ich sercach <3 Cudowny rozdzial :-D

    OdpowiedzUsuń