piątek, 25 grudnia 2015

Rozdział 18 - "Nie wierzę w miłość"

ROZDZIAŁ #18
Hej kochani. Witam Was w to cudowne Boże Narodzenie ♥ Zgodnie z obietnicą pozdrawiam Tinistas Sofia oraz jej bloga Www.vloversblogspot.blogspot.com . A teraz... miłej lekturki ♥



Myślałam, że mnie pocałuje, ale odsunął się. – Sory. – usłyszałam. Po chwili dokończył swoją wypowiedź. – Wiem, że my nigdy nie będziemy razem. Przecież ja nadal jestem sławny, ludzie rozpoznają mnie na ulicy. Gdyby coś między nami się zdarzyło zapewne następnego dnia bylibyśmy na okładkach wszystkich gazet. – Nawet nie wiedział, że każde jego słowo sprawia mi ból. Moje serce powoli rozpada się na milion kawałeczków. – No pewnie, bo co by powiedzieli inni gdyby cudowny pan Blanco spotkał się z jakąś szarą myszką, której nikt nie zna. – wypaliłam. Po moich policzkach wciąż płynął strumień łez. Odsunęłam się od Jorge i postanowiłam wrócić do domku obozowego. Gdy tam dotarłam zaczęłam pakować rzeczy na jutrzejszy wyjazd. W między czasie opowiadałam też przyjaciółkom o sytuacji, która zaistniała na pomoście. Jestem im bardzo wdzięczna za wsparcie, które mi okazują. Nadeszła godzina 20:00. Postanowiłam iść spać jak najszybciej. Chciałam, aby ten dzień się już skończył. Chciałam obudzić się rano i nie pamiętać tego co się stało. – Nigdy mu tego nie wybaczę. Nigdy! – powtarzałam sobie cały czas do momentu aż zasnęłam. Rano obudziła mnie Lodo, która miała nastawiony budzik na godzinę 7:00. Wstałam i ubrałam się w różową bluzkę z czarnym sercem na krótki rękaw i czarne, krótkie spodenki. Następnie rozczesałam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Razem z dziewczynami wyszłyśmy z domku obozowego o 8:10 i zdążyłyśmy idealnie na zbiórkę. Później przyjechał autokar, w którym siedziałam z Mechi a za nami siedziały Lodo i Cande. Około 10:00 byliśmy w Buenos Aires. Ruszyłam w stronę domu z walizką. Gdy doszłam na miejsce przywitałam się Olgą i poszłam do swojego pokoju. Zaczęłam rozpakowywać walizkę, gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi od mojego pokoju. Podeszłam je otworzyć. Moim oczom ukazał się… Fransisco. Rzuciłam się mu na szyję. – Co ty tu robisz?! – krzyknęłam odrywając się od niego. – Jak to co? Przyjechałem cię odwiedzić. – powiedział. Następnie usiedliśmy na moim łóżku i zaczęliśmy rozmawiać. – To na ile dni przyjechałeś? – zaczęłam rozmowę. – Jeszcze dokładnie nie wiem, ale myślę, że na około tydzień. – odpowiedział na moje pytanie. – Ale lepiej powiedz co u ciebie, bo wydajesz się jakaś smutna. – dokończył. – Tak. Widzisz chodzi o Jorge, bo [ … ] i tak to wszystko wygląda. – Nie martw się na pewno wszystko się ułoży. Jutro pójdziesz na próbę do teatru i o wszystkim zapomnisz. – mówił. – Nie, bo ja nie zamierzam nigdzie iść. – odpowiedziałam. – Jak to nie? – dopytywał .  – Tak to. Powiem Pablo, że rezygnuję z tej roli. Nie mam zamiaru codziennie widywać się z Jorge. – powiedziałam. Po tym jeszcze długo rozmawialiśmy aż spojrzałam na telefon, aby sprawdzić godzinę. Była 22:07. No to nieźle się zagadaliśmy. Później Fransisco wyszedł z mojego pokoju, a ja postanowiłam przebrać się w piżamę. Kiedy miałam iść już spać usłyszałam melodię, którą jeszcze wczoraj śpiewałam z Jorg… z NIM. W tym momencie serce mówiło: „Biegnij i powiedz mu, że go kochasz”, a rozum: „Zapomnij o nim, przecież tak bardzo cię zranił” . Nie wiedziałam czego słuchać. W końcu zasłoniłam okno roletą. Usiadłam na łóżku i wzięłam do ręki swój pamiętnik. Zaczęłam w nim pisać.
Kochany pamiętniku,
Tyle czasu czekałam na tą jedyną, wyjątkową miłość. A tymczasem gdy ją znalazłam wszystko się skomplikowało. Wyniosłam jedno z tego zdarzenia: nie wierzę w miłość, takie uczucie od dziś dla mnie nie istnieje.
Gdy to napisałam po moim policzku spłynęła łza, a po niej kolejne. W końcu postanowiłam się położyć. Chwilę po tym zasnęłam.
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Mam nadzieję, że rozdział przypadł Wam
do gustu. ;) Liczę również na Wasze
komentarze. Życzę Wam spokojnych
i radosnych świąt w rodzinnej atmosferze.
Jeżeli chodzi o kolejny rozdział, cóż...
jeszcze nie wiem kiedy się pojawi.

3 komentarze ~ rozdział 19
 

15 komentarzy:

  1. Kochana, rozdział przepiękny <3
    Magiczny i cudowny!!!
    Przepraszam, że tak krótko, ale są święta i trochę mi brakuje czasu :P
    Wesołych
    Twoja Violetta Vilu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że zawsze piszesz coś tak miłego ♡♡

      Usuń
  2. Oto mój ulubiony rodział *u*
    Jest genialny, nie mogę się doczekać co będzie dalej. ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. ekstra rozdział i nawzajem z życzeniami
    Pozdrawiam Marcela

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za pozdrowienia i zaprszam do mnie

    http://fioletoweopowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co ;) później zajrzę bo teraz jestem troszkę zajęta

      Usuń
  5. Kochana super rozdział czekam na next ! W sposób jaki jest to wszystko napisane nie brakuje ani uczuc ani kłótni po prostu CUDO! Do następnego ��������

    OdpowiedzUsuń
  6. Super świetny <3
    Pozdrawiam kochanie i zapraszam do mnie <3
    http://jortinimylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Zaglądam często na twojego bloga. Nie komentuje, ale wiec że wszystko czytam <3

      Usuń
  7. Nie bylo pocalunku :-( Jorge wszystko popsul :-( Nienawidze tego slowa SKOMPLIKOWANY ! Jest okropne bo rani bardziej niz sie moze wydawac.Swietny rozdzial :-)

    OdpowiedzUsuń