wtorek, 29 grudnia 2015

Rozdział 20 - "To nie rozmowa na telefon"

ROZDZIAŁ #20
Hej kochani. Witam Was w rozdziale 20. Daleko już zaszliśmy z tą historią, prawda? A teraz... miłego czytania. 




Nie umiałam wykonać polecenia Jorge. Nie potrafiłam spojrzeć mu w oczy w takiej chwili, a tym bardziej nie umiałam go okłamywać, więc nie mogłam powiedzieć, że go nie kocham, ponieważ to byłoby kłamstwem. Zraniłabym jego jak i samą siebie. Spuściłam wzrok. Wyswobodziłam swój nadgarstek z jego ręki. Wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z teatru nie mówiąc ani słowa. Natychmiast wróciłam do domu i zamknęłam się u siebie w pokoju. Siedziałam tam tak długo, aż na dworze zapanował mrok. Wtedy poszłam spać. Obudziłam się o 7:59, więc skorzystałam z okazji, aby dzisiaj nie usłyszeć okropnego dźwięku budzika. Wyłączyłam go i poszłam się ubrać. Wybrałam biało-czarną bluzkę na ramiączka i spódniczkę z koronki w kolorze pudrowego różu. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Następnie zrobiłam delikatny makijaż i zeszłam na śniadanie. O 8:40 wyszłam z domu i udałam się teatru, chociaż wcale nie miałam ochoty tam iść. Jakby moich problemów było mało jeszcze przyjdzie jakaś Stephie, która ma mnie zastąpić. – I po co ja mam tam siedzieć? I tak śpiewam jedną piosenkę na zakończenie. – myślałam. Kilka minut przed dziewiątą doszłam na miejsce i weszłam do środka. Mój wzrok od razu skierował się na Jorge rozmawiającego z tą nową. Śmiał się. Nigdy nie widziałam go aż tak szczęśliwego. – Idioci. – pomyślałam. Zaraz po tym odezwała się moja podświadomość: Twierdzisz, że idioci, ale sama byś tak chciała z nim rozmawiać. – Po tym przestałam się patrzeć w tamtą stronę i usiadłam w pierwszym rzędzie. Chwilę po tym zaczęłam się próba. Uważnie obserwowałam Jorge i Stephie. Z każdą minutą coraz więcej złości było we mnie. – Czy mi się wydaje, czy ja jestem… - myślałam. – Tak, jesteś zazdrosna. –odezwała się podświadomość. Kiedy Pablo zarządził przerwę, wszyscy usiedli na scenie i zaczęli rozmawiać z nową partnerką Jorge. Ja nadal siedziałam na widowni i myślałam. - Nikt się dzisiaj do mnie nie odezwał. Już nawet moje przyjaciółki mnie nie zauważały. Po raz pierwszy czułam się taka… nikomu niepotrzebna. Bo kiedy masz najwięcej problemów, zastajesz sam. – po pewnym czasie rozmyślań spłynęła łza, po niej kolejna. Wzięłam swoje torebkę i wyszłam z teatru. Szłam kilka minut, co chwilę przyspieszałam. W końcu zaczęłam biec. Miałam wrażenie, że ktoś idzie ze mną, ale nie zamierzałam się odwracać. Biegnąc dotarłam do parku i usiadłam na pierwszej ławce jaką zobaczyłam. Chwilę po tym obok mnie przysiadł… Jorge? Wstałam z ławki, ponieważ chciałam być sama i zamierzałam pójść gdzie indziej. Lecz on złapał mnie za nadgarstek i obrócił w swoją stronę. Następnie przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował. Oddałam pocałunek i każdy kolejny także. Nagle zadzwonił mój telefon. Szybko się od siebie oderwaliśmy. Zobaczyłam, że dzwoni Fransisco. Bałam się, że coś złego się stało, bo tak bez powodu by nie dzwonił. – Halo? – odebrałam. – Tini musisz szybko przyjść do domu. – mówił bardzo zdenerwowany. – Ale co się stało? – dopytywałam. – To nie rozmowa na telefon. – powiedział szybko i się rozłączył. Spojrzałam na Jorge. – Coś się stało? – zapytał z troską w głosie. – Nie… to znaczy tak…. Właściwie nie wiem. Dzwonił mój brat i powiedział, że to nie rozmowa na telefon dlatego muszę już iść. Pa. – powiedziałam i pocałowałam Jorge w policzek. Następnie biegłam jak najszybciej do domu. Całe szczęście miałam blisko. Po nie całych 10 minutach byłam na miejscu. Gdy zobaczyła mojego brata wbiegłam do niego na górę po schodach. Kiedy dotarłam zapytał bardzo poważnie. – Zastanawiałaś się kiedyś co jest na tym strychu? – Ja posłałam mu pytające spojrzenie.

Ciąg dalszy nastąpi……
************************************************************
I tak właśnie prezentuje się rozdział
20. Mam nadzieję, że Wam się
spodobał. Mam również nadzieję, że
napiszecie komentarze. Jeśli chodzi o nastepny
rozdział to nie wiem do końca kiedy się
pojawi, ale na 100% w tym tygodniu.
Do następnego!

4 komentarze ~ rozdział 21
 

9 komentarzy:

  1. HEJ PIĘKNA :)
    Rozdział mistrzowski :P
    Buziak Jortini... <333
    Tini taka samotna :(
    Ale jest Jorge!
    Yeah :)
    Doczekałam się next'a :)
    COOL <33
    Czekam na więcej
    Kocham i Całuję
    Ps: Nie umiem pisać komów :P
    Pozdrawiam!
    Twoja Violetta Vilu :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Superowy rozdział ♡ sorki że tak późno pisze ale wcześniej nie za bardzo było jak ;) czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaaa ! Rozdział super ! Kochana masz talent z niecierpliwością czekam na następny przepraszam za taki krótki kom ale następny obiecuje ze będzie dłuższy do następnego :* :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Myślę że dziś wstawię rozdział :) ;)

      Usuń
  4. Kochana!
    Ogromnie przepraszam zs wczesniej nie komentowałam ale zgubił mi sie twoj link do bloga!
    :'(
    Rozdzial cudny!
    Ciekawe o co chodzi ze strychem!
    @Julkaim
    Buziaki i dawaj szybko.nexta: *

    OdpowiedzUsuń
  5. No i nasz rycerz na bialym koniu uratowal smutna ksiezniczke od samotnisci :-) Wreszcie pocalunki pelne milosci <3 Strych? Ale zeby tak przerywac w takim momencie :-) Wroce i przeczyram reszte :-) Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-)

    OdpowiedzUsuń