ROZDZIAŁ #1
Heeey. Rozpoczynamy kolejną przygodę z nowym opowiadaniem. Mam nadzieję, że się Wam spodoba <33
~dzisiaj bez dedykacji ze względu na to, że komentuje tylko Emilly Pol a już ostatnio była dla niej dedykacja~
MIŁEGO CZYTANIA......
Dom R5
A ty dokąd się tak wcześnie wybierasz? - zapytał Ross widząc Ratliffa ubierającego buty i bluzę. - No jak to gdzie? Przecież wczoraj mówiłem, że dzisiaj przylatuje moja kuzynka ze swoją przyjaciółką. Będą tutaj całe wakacje w hotelu mojej mamy. - wyjaśnił Ellington. - Jakoś wypadło mi z głowy. - odpowiedział obojętnie Ross. - Ej wiesz co to ja może przejadę się z tobą. Dzisiaj rodzice przyjeżdżają w odwiedziny. Jak mnie nie będzie nie będę musiał sprzątać domu. - dodał po chwili. - Spoko, wsiadaj. - odpowiedział zadowolony Ratliff po czym razem wsiedli do auta i ruszyli w stronę lotniska.
W tym samym czasie w samolocie
Nie mogę uwierzyć, że już za kilka minut będziemy w Miami! - mówiła podniecona Blanca. - Aww! Pójdziemy na plażę, na zakupy, no po prostu wszędzie! - odpowiedziała równie szczęśliwa Isabella. - Tak, ale to od jutra, bo dzisiaj musimy iść do domu mojego kuzyna, to znaczy też do jego przyjaciół z zespołu. - oznajmiła. - Wiesz, trochę mnie zgasiłaś. - odpowiedziała Bella i obie dziewczyny wybuchnęły nieopanowanym śmiechem. - A kiedy przyjeżdża reszta twojej rodziny? - zapytała nadal z lekkim śmiechem blondynka. - Dopiero pod koniec miesiąca. - odpowiedziała druga.
15 minut później
- Bella, samolot wylądował. Jesteśmy w Miami i zaczynamy najlepsze wakacje świata! Gotowa? - zapytała szatynka. - Zawsze. - odpowiedziała przyjaciółka. Po czym dziewczyny wysiadły z samolotu. Po tym wzięły swoje walizki i poszły szukać auta Ellingtona. Po chwili usłyszłay wołanie.- Blanca! Isa! (od autorki: pomimo, że to Blanca jest kuzynką Ell'a, Bella już go kiedyś poznała) - szatynka spojrzała w stronę, z której dochodziło wołanie. Ujrzała swojego kuzyna i blondyna, który zapewne był jednym z zespołu lecz ona i jej przyjaciółka nie interesowały się R5 także nikogo oprócz Ellingtona, który był kuzynem jednej z nich. - Ratliff! - krzyknęła Blanca i rzuciła się mu na szyję, to samo uczyniła Bella. Następnie dziewczyny spojrzały na blondyna towarzyszącego Ratliffowi. - Cześć. - odezwał się pierwszy i podał rękę. - Hej. - odpowiedziały równo i odwzajemniły gest. - Okej to tak na szybko. Ross Blanca, Blanca Ross. Ross Bella, Bella Ross. - wyjaśniał Ell wymachując rękami na wszystkie strony. - Dobra może już przestań tak machać, bo ludzie się gapią. Poza tym myślę, że z tych twoich tłumaczeń "na szybko" mało kto coś zrozumiał. - mówiła. - Oj moja kochana kuzyneczka wróciła i już mam przerąbane. - odpowiedział lekko zdenerwowany Ratliff. - Dobra, lepiej zawieź nas do hotelu dopóki się nie pokłóciliście. - zaproponowała Isabella. - To nie była kłótnia. To była po prostu rozmowa. - oznajmiła Blanca, wsiadając do auta kuzyna. - Dziwne te wasze rozmowy. - zaśmiał się delikatnie Ross.
Jakiś czas później w apartamencie
dziewczyn
Dziewczyny szykowały się na kolację w domu Ell'a i jego przyjaciół, na który byli umówieni już 2 tygodnie przed przybyciem do Miami. Nagle usłyszały pukanie. - Otworzysz? - Jasne. - odpowiedziała szatynka i ruszyła w stronę drzwi. - Cześć ciociu. - uśmiechnęła się siedemnastolatka. - Będę na was czekać na dole. Pospieszcie się, bo nie zdążymy. - oznajmiła kobieta. - Dobrze. Jeszcze tylko 5 minut. - odpowiedziała Blanca po czym zamknęła drzwi. - Wiesz co... ten Ross jest uroczy. - zaczęła temat blondynka. - No nie wiem. - odpowiedziała krótko przyjaciółka. - Ooo ja to znam. On ci się podoba. - mówiła podejrzliwie Bella. - Coooo? - odpowiedziała wysokim głosem. - Zawsze jak kłamiesz mówisz takim wysokim głosem. Lecisz na niego. - twierdziła. - To nie prawda. - odpowiedziała stanowczo Blanca. - To mogę się z nim umówić? - No pewnie. Przecież nikt ci nie zabronił. - Super. - Na tym rozmowa się urwała. Mimo zaprzeczeń, Blanca wiedziała, że Ross od początku jej się spodobał i miała nadzieję, że ta randka to tylko żart.
Kolacja w domu Lynch'ów i Ratliffa
Kolacja przebiegała spokojnie jednak przy stole panowała sztywna atmosfera. Mało kto się odzywał. Właściwie to tylko dorośli rozmawiali, a młodzież siedziała cicho, dlatego wiadomość od tym, że mogą odejść od stołu była jak zbawienie. Blanca widząc Bellę rozmawiającą z Rydel nowo poznaną przez nie przyjaciółką postanowiła, że nie będzie przeszkadzać i usiadła na kanapie. chwili obok niej usiadł jeden z chłopców. - Hej. Jestem Riker. - przedstawił się. - Hej. Jestem Blanca. Miło cię poznać. - uśmiechnęła się. - Ciebie też. - odpowiedział. Rozmowa nie trwała jednak długo gdyż Rocky zawołał Rikera. - Później dokończymy tę rozmowę. - powiedział chłopak na co szatynka odpowiedziała uśmiechem. Po chwili zobaczyła Ratliffa rozmawiającego z Rossem na tarasie. Postanowiła do nich podjeść, żeby nie siedzieć tak bezczynnie.
Ross i Ratliff
- I co zamierzasz zrobić? - pytał Ell. - Z czym? - zdziwił się siedemnastolatek. - Chyba chciałeś powiedzieć z kim, no z Blancą. - oznajmił. - Nie wiem. Od początku ją polubiłem. Jest miła, zabawana, bardzo ładna.... - kto jest bardzo ładny? - przerwała mu szatynka wychodząca na taras. - N n no... no bo to jest bardzo ładny krzak. - powiedział chłopak i wskazał ręką na roślinę rosnącą za nim. Po tym rozmowa na chwilę się urwała.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oto pierwszy rozdział nowego
opowiadania. Jak widzicie jest
dłuższy niż rozdziały w poprzednim
opowiadaniu. Będę się starała żeby
wszystkie były mniej więcej takiej długości.
Do następnego!
Podoba się Wam rozdział?
Lubicie nowe opowiadanie?
Teledysk: R5 - All night
https://www.youtube.com/watch?v=f9klkVh5V7g
Osobiście nie przepadam za tym zespołem ale opowiadanie na prawdę ma coś w sobie że czyta się go bardzo dobrze ;) Czekam na następny rozdział i nie załamuj się że nikt nie komentuje też tak mam u siebie ale się nie poddaje i robie swoje ;) Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńDzięki za pocieszenie. Do następnego ♡
UsuńKochana miałam wpaść wcześniej ale mój czas, a dokładnie jego brak, mi na to nie pozwolił.
OdpowiedzUsuńNie załamuj się, potrzebujesz czasu by zdobyć nowych stałych czytelników.
Rób to co uważasz za słuszne i to co kochasz, nawet jeśli miałabyś pisać sama dla siebie, nie rezygnuj i doskonal się w tym co robisz.
Jeśli uważasz, że pisanie jest tym co chciałabyś robić to nie przestawaj.
<3
Aww dziękuje ♡♡♡
UsuńOj! Rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tka krótko!
Ale .. no czas goni!
Rozumiem i... dziękuję :**
UsuńSuper Super Super....!!!!
OdpowiedzUsuńChce by Ross był z Blancą!!! <3
Idę chyba czytać następny!!!
Cieszę się, że ci się podoba. Planuję, żeby Ross był z Blancą, ale z nim do tego dojdziemy jeszcze wiele rzeczy się wydarzy ;)
Usuń