czwartek, 25 lutego 2016

2. "No it don’t mean love"

ROZDZIAŁ #2
Mam nadzieję, że czekaliście na rozdział drugi, i że choć trochę polubiliście to opowiadanie. Jeśli tak to bardzo się cieszę, a jeśli nie cóż... będę musiała zebrać nowych czytelników. Dziękuję za 8000 wyświetleń! <3

DEDYKACJA DLA: Mar tyna

MIŁEGO CZYTANIA.......

- Emm rozumiem, że interesujesz się roślinami... - przerwała ciszę Blanca. - No właśnie nie. Chodzi o to, że interesuję się tylko tym jednym konkretnym krzakiem. - tłumaczył Ross. Jednak po chwili uderzył się ręką w głowę, gdyż zrozumiał jaką głupotę palnął i już lepiej by było gdyby zostać przy tym zainteresowaniu roślinami. Riker i Rocky, którzy obserwowali całą sytuację nie wytrzymali i wybuchnęli głośnym śmiechem. - Bo widzisz nasz braciszek ma takie odmienne zainteresowania. - mówił przez śmiech Rocky. - Hej! Wszyscy wołają was na ciasto! - krzyknęła Rydel. - Ooo ja chętnie! - krzyknął osiemnastolatek, który zawsze był pierwszy do jedzenia. - Ej Ross, a może przynieść ci tu ciasto? Może chcesz zostać ze swoim nowym przyjacielem krzakiem? - pytał rozbawiony Riker. Blanca delikatnie się zaśmiała. - Nieee... yyy... chyba wolę zjeść przy stole jak każdy. - odpowiedział zmieszany Ross. - Jak wolisz. - odparł Riker wciąż chiocząc. - A co wam tak wesoło? - spytała mama Ratliffa widząc roześmianą Blancę i Rikera. - No bo Ross ma nowego przyjaciela. Nie wiem jak go nazwał. Pan drzewko czy jakoś tak. Dziś dowiedziałem się, że jest NAPRAWDĘ zapalonym przyjacielem przyrody. - tłumaczył najstarszy z rodzeństwa. - Ja wolę nie pytać co się tam wydarzyło. - odpowiedziała lekko zdezorientowana kobieta. Tym razem atmosfera przy stole była o wiele luźniejsza niż przedtem. Każdy ze sobą rozmawiał, a tematy nie kończyły się. - Dobrze. Dziękujemy za zaproszenie, ale myślę, że jest już późno i powinnyśmy wracać do hotelu. - powiedziała nagle ciocia Blanci. - Już?! - powiedziały równo nastolatki. - Jakie już? Przecież jest dwudziesta pierwsza. - oznajmiła kobieta. - Jeśli się pani zgodzi dziewczyny mogą jeszcze zostać, a później je odwieziemy. - poinformował Riker. Po chwili ciocia się zgodziła i sama wyruszyła w drogę powrotną. Wszyscy dorośli po chwili również wrócili do domów, w końcu zespół R5 miał swój dom, a wszyscy zostali tylko zaproszeni. Także młodzież została sama. Blanca, Bella oraz Rydel poszły do pokoju dziewiętnastolatki, natomiast chłopaki zostali w salonie. 

Blanca, Bella i Rydel
- To o czym gadamy? - zapytała Rydel. - Wiesz co Rydel ja ci muszę coś powiedzieć i pewnie zaraz Blanca się na mnie BARDZO wkurzy, ale ja już nie chcę się tym jarać samotnie. Blance podoba się twój brat. - powiedziała blondynka najszybciej jak mogła. - Co?! Który?! Riker czy Ross? - dopytywała dziewiętnastolatka. - Ross... nie mówię, że go kocham czy coś aczkolwiek coś tam do niego czuję, ale skąd ty wytrzasnęłaś tego Rikera tak nagle?! - odpowiedziała szatynka. - No bo oboje tak na ciebie patrzą.... - nie dokończyła, ponieważ Blanca jej przerwała. - Coś ci się zdaje. - Mmm... nie ważne. Wróćmy do tematu Rossa. Więc... umówisz się z nim? - pytała dalej Rydel. - No chyba zwariowałaś. Znamy się dopiero jeden dzień i poza tym nie mam tyle odwagi, żeby do niego zgadać. Stresuje się przy nim. - wyjaśniała siedemnastolatka. - Mam pomysł! - krzyknęła nagle Isabella. - Umówisz się z nim, ale tak naprawdę to nie będziesz ty, ale już na randce pójdziesz ty jako ty tylko teraz będzie inaczej! - mówiła podekscytowana dziewczyna. - Hę? Nic nie rozumiem. - przyznała Blanca. - Ja też nie. - potwierdziła Rydel. - Już wyjaśniam. - zaczęła blondynka. - Przebiorę się za ciebie i zaproszę go gdzieś, a na randkę pójdziesz prawdziwa ty. - sprostowała nastolatka. - To nie głupie, a nawet bardzo mądre. - stwierdziła Rydel. - No nie wiem... - mówiła Blanca. - No zgódź się... proszę, proszę, proszę, proszę, proszę! - nalegała przyjaciółka. - Zgoda... - westchnęła. - Ale pod jednym warunkiem. - kontynuowała. - Pod jakim? - dopytywały dziewczyny. - Cóż... więc moje imię Blanca nigdy mi się nie podobało i tak nagle wszyscy na mnie zaczęli wołać Tina, bo moja ulubiona artystka z dzieciństwa miała taki pseudonim, więc gdybyście mogły czasem tak na mnie wołać.... - nie dokończyła, gdyż przyjaciółki jej przerwały. - No jasne. - Przyjmujemy twój warunek, więc ogłaszam, że akcja randka z Rossem jest oficjalnie rozpoczęta! - krzyknęła Bella.
                             ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Tak wiem, ten rozdział jest taki
okropny. Moje pisanie opowiadań to 
jakiś horror. Czy wy też macie takie zdanie?
Jeśli tak już wiem jakich komentarzy mogę
się spodziewać :'( W dodatku jest taki krótki...
To chyba nie jest mój dzień na pisanie...
Do następnego!

R5 - Let's not be alone tonight
https://www.youtube.com/watch?v=lvCQuc98Dlc 

9 komentarzy:

  1. Czemu taki krotki ;( Zapowiadal sie tak fajnie a tu juz koniec rozdzialu :( Ciekawa jestem co bedzie z ta randka??? Czy podsep im wyjdzie ???? Ja czekam na nastepny i oby byl dluzszy ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam :'( ten rozdział to jakaś masakra. Nawet nie miałam czasu go pisać, bo mam za dużo nauki :( Obiecuje że kolejny będzie choć trochę dłuższy...

      Usuń
  2. Hej kochana ;*
    Mimo, że nie jestem wielką fanką R5 i w ogóle...
    nie interesuję się nimi aż tak.
    Chyba na dobrą sprawę nawet nie znam ich żadnej piosenki. ;c

    Chciałabym, oczywiście jeśli mogę dać ci trochę rad. <3
    Po pierwsze spróbuj bardziej zagłębiać w uczucia bohaterów, pisz bardziej obszerne opisy i "lej wodę" xD
    Na przykład: zamiast "szłam chodnikiem " to "Stawiałam pewne kroki, a moje obcasy echem obijały się o betonowy chodnik."
    Rozumiesz o co chodzi? XD
    Staraj się pisać mniej dialogów, a właśnie wszystko bardziej opisywać.

    I jeszcze coś.
    Wygląd trochę za bardzo rzuca się w oczy.
    Tekst ma duże litery i mi osobiście źle się takie czyta. Lepiej jeśli wszystko jest w ciemniejszych kolorach.
    Radziłabym ci zamówić szablon.
    A Jeśli będziesz miała problemy z zamówieniem go, lub wstawieniem na bloga, to śmiało uderzaj do mnie. Pomogę ci we wszystkim.

    Mam nadzieję, że cię nie uraziłam tym, że wyraziłam swoją opinię.
    Nie chciałam cię tym obrażać, a wręcz przeciwnie, pomóc ci. <333

    Buźka i weny kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz nie uważam się za jakąś wielką znawczynię i nie wiadomo kogo bo sama dopiero uczę się pisać i poznaję tajniki blogowania.
      Po prostu chciałam się z tobą podzielić tym co wiem i tyle <3

      Usuń
    2. Wiesz... Twój komentarz dał mi do myślenia. Dzięki za rady i nie uraziłaś mnie, nic z tych rzeczy. Jestem otwarta na sugestie. :*

      Usuń
    3. Cieszę się, że mogłam trochę pomóc <3
      Jakbyś potrzebowała pomocy w czymkolwiek zawsze możesz do mnie napisać na Hangouts. Nawet o jakieś najmniejsze głupstwo.
      Postaram się pomóc <3 ;*

      Usuń
  3. Cudowny!! Mam nadzieję, że Ross nie jest taki ślepy i zauważy podstęp!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ślepy nie jest... z resztą sama zobaczysz :*

      Usuń