sobota, 5 marca 2016

3. "We better live our lives up to the fullest"

ROZDZIAŁ #3
Hej. Przepraszam, że tyle musieliście czekać na ten rozdział. Niestety przez szkołę nie mam czasu na pisanie, ale jak tylko będzie mniej nauki lub jakieś wolne wszystko nadrobię, obiecuję! ;) PS ten rozdział jest jeszcze dość krótki, ale już niedługo rozdziały będą dłuższe i będzie więcej opisów odczuć bohaterów itp. Nie obiecuję, że stanie się to od razu, ale obiecuje, że już niedługo.

MIŁEGO CZYTANIA.....


W salonie
 - Słyszeliście to? - zapytał Ross wstając gwałtownie z kanapy. - Te nieustanne śmiechy i piski? Tak. Uszy mi zaraz zwiędną. - mówił Rocky. - Co?! Nie! Mówię o ich rozmowie. - odpowiedział siedemnastolatek i udał się na górę, po czym stanął przy drzwiach pokoju siostry. - W takim razie co takiego usłyszałeś? - zapytał Rocky wracając do rozmowy. - Któraś się chce ze mną umówić. - wyjaśnił Ross. W tym momencie bracia wybuchnęli głośnym śmiechem. - Nie masz co robić tylko słuchać ich rozmów. - zaczął Riker. - W dodatku masz jakiejś urojenia. Ile palców widzisz? - dokończył Ratliff pokazując młodszemu trzy palce. Wkurzony reakcją braci Ross udał się do swojego pokoju, w samotności i zaczął rozmyślać. 

Tina, Bella i Rydel
 - A wiesz co? Po co przekładać to na jutro skoro można to zrobić dzisiaj? - zaczęła zastanawiać się Bella. - Nie no ty chyba naprawdę zwariowałaś. - zarzuciła jej Blanca. - Poza tym zaraz będziemy musiały wracać do hotelu. - kontynuowała. - Nie koniecznie. - wtrąciła Rydel. - Jak to? - zapytały razem przyjaciółki. - Możecie zostać na noc. Tylko powiedzcie cioci Tiny, żeby się nie martwiła. - tłumaczyła. - Ja z chęcią wrócę do hotelu i uniknę rozmowy przebranej Belli za mnie. - mówiła szatynka wstając z miejsca i ruszając w stronę drzwi. - O nie, nie, nie. - mówiła Isabella ciągnąc przyjaciółkę za rękę i sadzając ją w to samo miejsce gdzie była przed chwilą. - Dobra! To idź se do niego i umawiaj mnie na tą randkę, ale wytłumacz mi jedno. Jak chcesz się stać szatynką z blondynki w 5 minut? - pytała Tina. - Eee... to może jednak ty pójdziesz? - spytała z nadzieją zmieszana Bella. - Nie, ja się stąd nie ruszam... jestem zajęta dzwonię od cioci i mówię jej, że tu zostajemy, a tu rób co chciałaś. - odpowiedziała szatynka wyciągając z torebki telefon. 

Kilka minut później
Przedstawiam ci nową Bellę, która chwilowo jest tobą! - krzyknęła Rydel wchodząc do pokoju z Isabellą i zamykając za sobą drzwi. - No wyglądasz całkiem nieźle. Jak wy zrobiłyście te włosy? - pytała Blanca. - Nie było trudno. Sposób z internetu. Pocierałyśmy jej włosy brązową bibułą lekko zamoczoną w wodzie. - tłumaczyła Rydel. - Wow, niezły efekt. Nie znałam tego sposobu. - odpowiedziała zachwycona niebieskooka. - Dobrze, że jestem blondynką, bo to sprawdza się tylko na jasnych włosach. - stwierdziła dumna Isa. - Ok. To teraz idź do Rossa. - powiedziała dziewiętnastolatka. - Trzymajcie kciuki. - Poczekaj! - zatrzymała ją Tina. - O co chodzi? - pytała druga. - Przecież mamy inny kolor oczu! - krzyknęła. - Niebieski czy zielony jeden pies. Nie skapnie się. Powodzenia. - powiedziała Rydel i wypchnęła Bellę z pokoju. 

Przebrana za Blancę Bella i Ross
   Bella podeszła do drzwi od pokoju Rossa i delikatnie zapukała. Gdy usłyszała pozwolenie na wejście otworzyła drzwi i weszła do środka. Gdy stanęła przed Rossem jej pewność, że ten plan jest doskonały i na pewno wypali trochę przygasła. Zaczęła się bać, że Ross coś zauważy i pozna osobę, z którą rozmawia. Starała się być jednak dobrej myśli. - Hej Ross. - zaczęła niepewnie. - Hej... - zatrzymał się na chwilę. - ...Blanca. - Belli w tym momencie spadł kamień z serca. Już zaczęła panikować, że ją poznał. Uśmiechnęła się delikatnie i postanowiła kontynuować rozmowę. - Muszę zadać ci ważne pytanie. Emm... pójdziemy na randkę? - wydukała coraz bardziej zestresowana. Ross podszedł bliżej niej. - Bella? - zapytał patrząc w jej oczy. - O co tu chodzi? - dopytywał lekko zdenerwowany. -Bo... - nie dokończyła, ponieważ blondyn jej przerwał. - Czy ona nawet sama na randkę się nie umie umówić?! To już szczyt wszystkiego! - wydarł się po czym wyszedł z pokoju i udał się w miejsce gdzie była jego siostra wraz z Blancą. Da się pewnie zauważyć, że Ross ma dość wybuchowy charakter i szybko  się denerwuje. Niestety przez to podejmuje często pochopne decyzje, których potem żałuje. - Ty chyba sobie ze mnie żartujesz?! Co myślałaś, że dam się tak oszukać i nie zauważę, że to Bella jest przebrana za ciebie?! Jak można tak oszukiwać i jeszcze mieszkać w to wszystko przyjaciół! A teraz spadaj z mojego domu, bo nie mogę już na ciebie patrzeć! - krzyczał na szatynkę najgłośniej jak umiał po czym wskazał na drzwi, aby wyszła. Z oczu Tiny po chwili popłynęły pierwsze łzy. Wybiegła z domu Lynch'ów najszybciej jak umiała.
**********************************
No więc mamy kolejny rozdział.
Pisałam go bardzo długo z racji tego,
że ostatnio mam bardzo dużo nauki
i po rozpoczęciu nie miałam czasu, żeby
pisać go dalej. Leżał nietknięty przez cały 
tydzień, ale nareszcie skończyłam. Co nim 
sądzicie?

Jak oceniacie zachowanie Rossa?
Myślicie, że pogodzi się z Blancą?
Choć trochę podoba Wam się to opowiadanie?
  
 Piosenka: R5 - Wild hearts
https://www.youtube.com/watch?v=GvgPtBBmhNs 

 


  

10 komentarzy:

  1. No jestem i komentuje ;) Zaluje ze taki krotki ale nauka wazniejsza ;) Wiedzialam ze ten pomysl im nie wyjdzie ale po cichu liczylam ze jednak sie nie polapie jakto bywa u facetow ;p Jego reakcja mocno przesadzona bo sam mogl sie z nia umowic a nie wpadac z geba na nia i ja krytykowac !! Czekam na nexta ;) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musze ci to powiedzieć. Kocham twoje komentarze ♡ Po nich wiem czy rozdział się podobał i jakie było zachowanie bohaterów ♡

      Usuń
  2. Bardzo się cieszę, że wzięłaś pod uwagę moje drobne rady <3
    Cieszę się, że choć w malutkim stopniu mogłam ci pomóc <3
    Widzę, że zyskujesz nowych czytelników <3
    A jeszcze coś <3
    Myślę, że byłoby bardziej przejrzyście gdybyś każdą wypowiedź innego bohatera pisała od nowej linii ;*
    - Hej Ross. - zaczęła niepewnie.
    - Hej... - zatrzymał się na chwilę. - ...Blanca.

    Rozumiesz? Myślę, że wtedy tekst byłby o wiele bardziej przejrzysty i lepiej by się go czytało <3
    To tylko tak z mojej strony <3
    A jak tam? Zadecydowałaś już coś odnośnie szablonu?? Znam parę dobrych stron z szablonami i gdybyś chciała mogłabym ci je podać ;)

    PS. Zapraszam do mnie w wolnym czasie <3 http://jortinimylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o ten tekst to myślałam nad tym i pewnie niedługo zacznę to praktykować. A jeśli chodzi o szablony to napisze do ciebie jak juz będzie przerwa Wielkanocna od szkoły. Wtedy będę miała na wszystko więcej czasu ;)

      Usuń
  3. Super!!! Boski!!! Mam nadzieję, że Ross się z nią pogodzi! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze? Też mam taką nadzieję. Przy pisaniu nowych rozdziałów cały czas o tym myślę :D

      Usuń