czwartek, 24 marca 2016

9. "And wondering where you are"

ROZDZIAŁ #9
Cześć :) Dzisiaj Wielkanoc, więc życzę Wam Wesołych Świąt, a na jutro mokrego poniedziałku :*

MIŁEGO CZYTANIA........

Riker wstał z kanapy i podszedł do młodszego brata, aby sprawdzić co się dzieje. Kiedy już zobaczył, kto przyjechał usłyszał słowo: pomóż, wypowiadane przez Rossa. Spojrzał na osobę wysiadającą z auta następnie na Rossa potem na Blancę i z powrotem na brata. 
- Ostatni raz ratuję ci tyłek - szepnął do siedemnastolatka po czym ruszył w kierunku Blanci. Zaproponował jej pójście na górę do pokoju. Na szczęście zgodziła się i już po chwili byli na górze. W tym czasie Ross starał się chociaż trochę uspokoić. Już po chwili jego gość wszedł do środka. - Courtneeeeey! - zaczął wysokim głosem. - Co ty tu tak wcześnie robisz? - mówił ze sztucznym uśmiechem. - Nie cieszysz się, że przyjechałam? - zapytała dziewczyna, po czym namiętnie go pocałowała. 
- No jasne, że się cieszę, ale czy ty czasem nie miałaś być na sesji zdjęciowej w Hiszpanii? 
- Oj no miałam, ale wróciłam wcześniej. - tłumaczyła. - Dobra teraz wracam do domu, żeby się rozpakować, ale widzimy się jutro, prawda? 
- A ale miałem już... plany na jutro - plątał się chłopak.
- Ohh... no to je zmień. Co może być ważniejszego ode mnie? - powiedziała, po czym pocałowała chłopaka i wróciła do auta. Courtney często manipulowała Rossem, ale on jedyny tego nie zauważał. Widocznie kompletnie zawróciła mu w głowie. Po paru minutach przypomniał sobie o Rikerze i Blance. Poszedł na górę w celu oznajmienia, że już mogą przyjść.


*Trochę wcześniej*
Blanca i Riker
- Po co tu przyszliśmy? - zapytała szatynka wchodząc do pokoju. 
- Bo... yyy... Ross musi coś załatwić. Ee... nie będziemy mu przeszkadzać. - jąkał się chłopak próbując wymyślić jakąś wymówkę.
- Ok. 
Następnie siedzieli przez chwilę w ciszy. Nie trwała ona długo, gdyż Blanca drugi raz w tym tygodniu zauważyła niebieską gitarę stojącą w koncie, o której rozmawiała nie dawno z Rossem.
- Słyszałam, że dostałeś tą gitarę na szesnaste urodziny. - zaczęła.
- Tak. Ross ci to powiedział? 
- Mhm. Ona jest śliczna. - oznajmiła. 
- I ma mój ulubiony kolor - powiedzieli oboje w tym samym czasie, po czym się zaśmiali. Potem rozmawiali jeszcze trochę o gitarze, aż padło pytanie: Umiesz grać? Kiedy Blanca odpowiedziała, że nie za bardzo Riker od razu wziął gitarę postanowił nauczyć ją przynajmniej jakiś podstaw potrzebnych do gry. 
- Zamierzasz mnie teraz uczyć? - zapytała niebieskooka.
- A czemu nie. - zaśmiał się chłopak.
Już po chwili Blanca siedziała z gitarą, a tuż z nią był Riker. Dziewczyna nie mogła się zbytnio ruszyć, ponieważ z obu stron znajdowały się ręce chłopaka. 
- Spójrz. To jest akord C. - powiedział, po czym pokazał jej jak odpowiednio zagrać. Szatynka powtórzyła po Rikerze.
- Dobrze? - spytała i odwróciła głowę w jego stronę. Nie spodziewała się, że chłopak znajduje się aż tak blisko niej. Dzieliły ich tylko małe milimetry. 
- Świetnie. - odpowiedział i posłał jej uroczy uśmiech. Patrzyli sobie w oczy. Zaczęli się do siebie zbliżać. Oboje nie byli tego pewni, ale żadne z nich nie zamierzało przestać. Po chwili ich usta złączyły się w pocałunku. W tym samym momencie do pokoju wszedł Ross.
- Możecie ju... - urwał, gdy zobaczył swojego brata całującego się z... właściwie to nie wiedział jak nazwać Blancę. Według niego to było coś pomiędzy koleżanką, a przyjaciółką, ale wszyscy dobrze wiemy, że nie reaguje się tak emocjonalnie na wieść, że coś łączy koleżankę/przyjaciółkę z bratem. Kiedy Tina i Riker usłyszeli Rossa od razu oderwali się od siebie. Od razu można było zauważyć wściekłość na twarzy siedemnastolatka. Wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Riker wybiegł za nim. 
- Ross poczekaj. - mówił starszy prawie przewracając się na schodach.
- Zostaw mnie w spokoju! Nie chcę być już twoim bratem! Nienawidzę cię! - krzyknął i wybiegł z domu. Riker również postanowił wyjść. Nie szedł za Rossem. Postanowił po prostu gdzieś się przejść. Obaj chłopcy byli zrozpaczeni. Czuli, że stracili tą wyjątkową więź, która towarzyszyła im przez całe życie. Mimo to w tym momencie przestali dla siebie istnieć. Blanca po usłyszeniu krzyków zbiegła na dół. Postanowiła również wyjść i znaleźć któregoś z nich. Nie obchodziło ją, z którym porozmawia, ale czuła się winna za to wszystko. Wychodząc natknęła się na Rydel i Rockyiego, którzy wrócili ze sklepu.
- Coś się stało? - zapytała Rydel. Blanca nic jej nie opowiedziała. Po protu szła dalej przed siebie. 

*Pół godziny później*
W parku
Idąc przed siebie szatynka dotarła do parku. Gdy traciła nadzieję, że spotka, któregoś z blondynów zauważyła Rossa siedzącego na ławce. Od razu do niego podbiegła.
- Ross.
- Świetnie. Jeszcze ciebie mi tu brakowało. - wstał z ławki i chciał odejść, ale dziewczyna złapała go za rękę.
- Proszę daj mi chwilę. - przekonywała. Po chwili namysłu chłopak ponownie usiadł na ławce obok niej. 
- Rozumiem, że pewnie nie chcesz teraz rozmawiać o Rikerze, ale ja muszę ci to powiedzieć. Nie bądź zły na niego. To moja wina. Możesz się na mnie obrazić, nigdy się do mnie nie odezwać, wysłać mnie na Alaskę. - wymieniała. - Wszystko jedno co ze mną zrobisz. Ja nie chcę stawać pomiędzy tobą a Rikerem. Jesteście braćmi, ale takimi wyjątkowymi. Łączy was niesamowita więź, rozumiecie się bez słów, a ja nie mam zamiaru tego zniszczyć. Proszę porozmawiaj z nim, wysłuchaj go chociaż. Proszę. - nie zauważyła nawet kiedy z jej oczu zaczęły lecieć łzy. Kiedy Ross zobaczył, że Blanca płacze przytulił ją. Trwali w uścisku pewien czas. 
- Obiecuję, że z nim porozmawiam i spróbuję to wszystko naprawić tylko już nie płacz. - wyszeptał. Kiedy się od siebie oderwali oznajmił iż wróci do domu i sprawdzi czy Riker już przyszedł. Od razu jak go zobaczy porozmawia z nim. Gdy odszedł Blanca postanowiła wrócić do hotelu. Na dworze robiło się ciemno, a ona była bardzo zmęczona całym dniem. Marzyła teraz tylko o swoim łóżku, żeby położyć się i zasnąć. Po około 10 minutach doszła na miejsce. Od razu udała się do swojego i Belli apartamentu. Chwilę po dojściu tam położyła się i zasnęła.

*Następnego dnia*
6:50
Blancę obudził dzwoniący telefon. Zaspana podniosła się i wzięła do ręki telefon. - Kto się dobija o tej godzinie? - pomyślała. Zmieniła zdanie gdy zobaczyła, że dzwoni Rydel i ma też 5 nie odebranych połączeń. Od razu odebrała.
- Halo? 
- Blanca wiesz gdzie jest Riker?
- Ni... nie mam pojęcia. A coś się stało?
- Nie wrócił na noc do domu. Zawsze to my coś nie tak robiliśmy, a on pomagał, a teraz nie wiadomo gdzie jest. Ross i Rocky już od godziny go szukają.
Ta wiadomość wstrząsnęła Blancą. Sama zaczęła się o niego bać.
- Rydel wiesz co, ja na razie kończę. Jak tylko będę miała o nim jakieś wieści dam znać i ty też dzwoń.
Po tych słowach zakończyła rozmowę i wybrała numer do Rikera. Nie odebrał, więc nagrała się mu na pocztę głosową. 
- Hej Riker. Jak tylko odsłuchasz tą wiadomość odezwij się do mnie albo do rodzeństwa. Martwię się o ciebie i zastanawiam się gdzie jesteś. - po tych słowach rozłączyła się.

_______________________________________
Kolejny rozdział z głowy. Mam
nadzieję, że wyszedł dobrze, bo
naprawdę nie chciało mi się go pisać.
Co chwilę robiłam przerwę, więc w ten
oto sposób rozdział powstałam 4 godziny.
A teraz czekam na Wasze komentarze!
CZYTASZ > KOMENTUJESZ > MOTYWUJESZ
Do następnego!

Gdzie jest Riker?
Myślicie, że pogodzi się z Rossem?
Co sądzicie o Courtney?
Piosenka: R5 - Doctor, doctor
https://www.youtube.com/watch?v=SbLC8pWAacM 
  

5 komentarzy:

  1. Pierwsza!!! Super rozdzial jak zawsze ;) Klotnia braci przez dziewczyne no to sie porobilo !!! Gdzie jest Riker oby sie znalazl ???? Chce juz nastepny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się wstawiać następny jak najszybciej :) I dziękuję tak w ogóle ;)

      Usuń
  2. Nie mam pojęcia gdzie może być Riker :/ Mam nadzieję, że nic złego sobie nie zrobi :/
    Co do pogodzenia jak Riker się odnajdzie to napewno się pogodzą...
    A Courtney nie lubię, manipuluję Rossem i nie podoba mi się :/
    Ale Rozdział BOski!!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo dowiesz się gdzie jest Riker. Do następnego! ♡♡♡

      Usuń
  3. Cudowny rozdział!
    Nie mam pojęcia gdzie może być Riker, ale mam nadzieje, że nic mu się nie stało. Myślę, że na pewno prędzej czy później się pogodzą. Nie polubiłam Courtney. Taka wredna się wydaje. Oczywiście czekam na next ;) ;) ;)

    Pozdrawiam
    ~Rossy❤

    OdpowiedzUsuń