sobota, 6 lutego 2016

Rozdział 28 - "Martina Stoessel?"

ROZDZIAŁ #28
Hej wszystkim. Dajcie o sobie znać w komentarzach ;) Dziękuję za 6000 wyświetleń :**

DEDYKACJA DLA: Violetta Vilu

CYTAT: "Miłość jest ślepa. Nie wybieramy tego, w kim się zakochujemy".

MIŁEGO CZYTANIA.....
Siedziałam przy drzwiach skulona i bezradna. - Mogłam wziąć telefon albo przyjść tu z kimś a nie sama. - moje myśli przerwał dźwięk przekręcającego się klucza w drzwiach. Od razu wstałam i stanęłam na drugim końcu pomieszczenia. Już po chwili moim oczom ukazał się Ross. - Gdzie Jorge? - zaczęłam ostro rzucając mu zimne spojrzenie. - Spokojnie. Nic mu nie jest, ale na razie nie mogę go wypuścić. - odpowiadał w taki sposób, że po prostu gotowałam się w środku ze wściekłości. - Mogę go zobaczyć? - zapytałam niewinnie. - No jasne, że nie. - odpowiedział głupio się uśmiechając. Następnie podszedł do mnie. Był niebezpiecznie blisko. Chciałam cofnąć się do tyłu, ale zrobiłam tylko jeden krok i poczułam ścianę za sobą. Wtedy pomyślałam: przecież ja go nie muszę słuchać. Powinnam uratować się póki nie jest za późno. - A wiesz co? Nawet nie wiem po co cię słucham. - powiedziałam i z całej siły go od siebie odepchnęłam. Wylądowałam na drzwiach. - Uuu to musiało boleć. - pomyślałam i uśmiechnęłam się zadowolona z siebie. Wyminęłam go i wyszłam z pomieszczenia. Od razu po tym zaczęłam szukać Jorge. Pomyślałam, że pewnie jest na górze. Weszłam po skrzypiących schodach na górę i zaczęłam szukać Blanco. Szukałam go długi czas, ale nie znalazłam. Podeszłam do regału z książkami i oparłam się o niego. Nagle poczułam, że coś się poruszyło. Przyjrzałam się dokładnie i zauważyłam, że za tym regałem są jeszcze jedne drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam szatyna siedzącego na podłodze. - Jorge! - krzyknęłam i podbiegłam do niego. - Co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony widząc mnie. - Przyszłam po ciebie. Nic ci się nie stało? - zapytałam zmartwiona. - Nie, nic mi nie jest. - uśmiechnął się. Następnie pomogłam mu wstać i powoli zeszli ze schodów. Pomimo naszej ostrożności schody bardzo skrzypiały i narobiły wiele hałasu, ale Ross i tak nie przyszedł. Szybko wymknęliśmy się z tego okropnego, starego domu i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Po jakimś czasie doszliśmy na miejsce. Niestety drzwi mojego domu były zamknięte, a ja nie miałam przy sobie kluczy. Trochę mnie to zasmuciło, ponieważ myślałam, że ktoś będzie na mnie czekał. - Trudno. Chodźmy do mnie. - usłyszałam głos Jorge. Uśmiechnęłam się do niego. Już po chwili byliśmy w domu szatyna. Jorge przyniósł sok pomarańczowy. Po tym usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmowę. - Jak mnie znalazłaś? - zapytał. - Szłam za głosem serca. - odpowiedziałam. - Ale musiałam też przeszukać cały tamten paskudny dom. - dokończyłam i razem się zaśmialiśmy. - Powiedz mi o co w tym wszystkim chodzi? - zapytał. - No nie, widziałam, że kiedyś o to spyta i będę musiała wszystko wytłumaczyć. - myślałam. - Dobra. Nie musisz mówić. Jak będziesz gotowa to porozmawiamy o tym. - powiedział, patrząc mi w oczu i trzymając za rękę. Uśmiechnęłam się do niego. Nie mogłam uwierzyć w to jak dobrze mnie znał. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Widziałam, że Jorge chce wstać, ale zatrzymałam go. - Nie, poczekaj. Ja otworzę. - uśmiechnęłam się do niego i wstałam. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Zobaczyłam dwóch policjantów. - Dzień dobry. Martina Stoessel? - usłyszałam groźny głos jednego z nich. Spojrzałam przerażonym wzrokiem na Jorge, a następnie mój wzrok skierował się znów na policjantów.
///////////////////////////////////////////////////////////////////
Cóż, nie wiem czy mi się wydaje, ale
ten rozdział jest jakiś krótszy od
wcześniejszych. Jednak możliwe,
że to tylko jakieś złudzenie.
Liczę na komentarze.
Do następnego!

Jak myślicie?
Co się teraz stanie?
O co chodzi z policjantami?
 


  

7 komentarzy:

  1. Hola! :* rozdzial bomba *-* naprawdę taki ciekawy będę sie zastanawiac o co chodzi z policją może podczas po pchnięcia Ross umarl a moze po prostu policja chciala autograf Tini albo cos sie stalo rodzinie Tini bo jej dom byl zamknięty jestem bardzo ciekawa mam nadzieję ze rozdzial pojawi sie jak najszybciej. A mam do ciebie prośbę czy rozdziały mogłyby byc trochę dłuższe :* Do następnego <3
    K.P :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem. Rozdziały długością nie grzeszą. Przepraszam.Na razie rozdziały będę takiej długości bo mam kilka napisanych z wyprzedzeniem. Jednak niedługo, może nawet jutro pojawi się baaaardzo ważna notka...

      Usuń
  2. No jest krotki ale mi sie podoba i to bardzo ;-) Biedna Tini mam nadzieje ze nie bedzie miala problemow z policja przez tego debila ;-) Pozdrawiam :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego dowiesz się już niedługo. Przepraszam. Wiem, że jest tragicznie krótki :(

      Usuń
  3. Okey.. Osoba, której jest wielki wstyd nadchodzi!
    Przepraszam za brak komentarza.. No ale życie mnie potrzebowało..
    Dziękuję zaa dedyk Kochana <3
    Rozdział mistrzowski
    Buziki :*

    OdpowiedzUsuń